RPW | JOIN THE REBELLION
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 
IndeksIndeks  Oficjalna Strona RPW  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Początek [MP]

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Rachel

Rachel


Posts : 49
Likes : 17

Początek [MP] Empty
PisanieTemat: Początek [MP]   Początek [MP] EmptyPon Lut 03, 2020 11:59 pm

Patrząc z perspektywy najzwyklejszego człowieka z ulicy, to miejsce zapewne mogło by się wydawać wulgarne. Ona jednak zupełnie nie patrzyła na to w ten sposób. Z jej perspektywy można wręcz rzec, że klub zrobił się wulgarny wraz z jej wejściem. Czarne szpilki tak wysokie, że gdyby wbiła je komuś w czaszkę przez gałkę oczną mogła by spokojnie zabić. Czarna spódniczka tak smukła, że była wstanie przekonać każdego mężczyznę i co ciekawe niejedną kobietę do wszystkiego co chciała. Górę jej stroju uzupełniała czarna koszuleczka ledwie zasłaniająca jej piersi i połączona trzema pasami z kawałkiem materiału opasającym jej szyję. Podeszła ostrożnie do jednej z obitych czarną, błyszczącą skóra, eleganckich sofek. Przechodząc dotknęła delikatnie ramienia mężczyzny siedzącego po jednej stronie, po czym usiadła na przeciwko. Uśmiechnęła się lekko, powodując wrażenie lekko zakłopotanej. Bardzo złudne wrażenie.

Początek [MP] GvThhmjrSr7pU9Qno8Hq1AoCkASNP52mVTiOT00YaCH_oKbfkZw7KpS74HrQXWg0wPvlVrdixMXUeIBIth--lIoaYv2l5IYf3IGHSvcOA32xRhjrAsByG8G9npdqCbeEL0MkZXPxMXHz
 
-Zamówiłeś już coś? -Powiedziała z bardzo miłym dla oka uśmiechem nie odrywając swoich pięknych fiołkowych oczu od jego dużo mniej wyrazistych brązowych. Mężczyzna wydawał się zaskoczony tym pytaniem.
 
-Szczerze mówiąc myślałem, że od razu przejdziemy do… -Zaczął lekko zakłopotany chcąc wybrnąć z sytuacji. Ta jednak położyła delikatnie palec na jego ustach przerywając momentalnie jego wyjaśnienia.
 
-Panie kelner… -Zaczepiła jednego z ciągle krzątających się w tym miejscu mężczyzn, ubranych w eleganckie, aczkolwiek rozpięte białe koszule i do tego czerwone krawaty. Kiedy ten podszedł bliżej ta ostentacyjnie złapała go za takowy krawat -Poprosiła bym dwa razy Bloody Mary. -Ten tylko uśmiechnął się i kiwnął głową na potwierdzenie odchodząc powoli. Rachel z powrotem rozsiadła się wygodnie na kanapie patrząc spokojnie na mężczyznę, dla którego powstała cisza musiała być w tej chwili dużo bardziej niezręczna niż dla niej. Lubiła patrzeć, jak się stresuję, jak szuka odpowiednich słów, a mętlik w jego własnej głowie go przytłacza.
 
-Dobrze, więc. Na co czekamy? -Powiedziała jak by znudzona, te słowa wydawały się czymś w rodzaju wybawienia dla młodego brązowookiego. Sięgną po futerał, który trzymał pod stołem i zaczął wyciągać z niego kamerę. Jego ręce nie chciały przestać się trząść co mocno utrudniało rozpięcie zamka, a potem rozłożenie sprzętu. Wyłaniając się z pod stołu uderzył jeszcze głową o jego kant. Co wywołało tylko lekki uśmieszek na twarzy Rachel. Ta spokojnie czekała, do momenty, kiedy mężczyzna rozłoży stojak na stolę, a co za tym idzie bezwzględne oko kamery zasłoni jej dotychczas dość uroczego rozmówce.
 
-Dobrze, więc pani Rachel. Ja zadam pani parę pytań i… -Pomimo jego usilnych starań Rachel nie miała żadnego problem, żeby zidentyfikować jak bardzo ten jest zdenerwowany po brzmieniu jego głosu. Tym razem przyszła mu z ratunkiem.
 
-Nie kłopocz się, ja będę mówiła. Ty tylko nagrywaj.
 
Zapewne przytaknął, ale nie widziała go teraz zza kamery. Co pasowało obydwu stronom. Postanowiłam, więc założyć, że przytaknął i poczekać, aż włączy kamerę. Ten parę razy nerwowo „pomacał” sprzęt po czym oznajmił, że ten jest gotowy.

Początek [MP] Dd1ixn10
 
-Minęło trochę czasu, odkąd mówiłam do kamery -Zaczęła płynnie jak by obiektyw był dla niej stworzony -Ostatni raz to był jakiś konkurs recytatorski przeznaczony dla dzieci, które tak bardzo nie wiedzą co mają zamiar robić w życiu, że nawet takie gówno jest wstanie im poprawić humor. -Zatrzymała się na chwilę przygryzając wargę -Dobrze zgadliście, wygrałam ten konkurs -Prychnęła cicho -Jak widać skończyłam nagrywając wywiad w klubie Go Go, więc wszystko się zgadza. Za pewne powinnam się przedstawić, patrząc na to, że nie macie pojęcia kim jestem, a moja twarz wydaję się wam mniej znajoma niż twarz Becky za nim WWE sobie przypomniało, że ta właściwie jest w Four horsewoman. Otóż panie i panowie kłania się nisko lady of Riverside i jedyna prawdziwa Horsewoman of War… Rachel. Jeżeli ktoś jest na tyle zdesperowany, żeby śledzić ostatnie informacje w świecie wrestlingu to za pewne wie, że jestem najnowszym nabytkiem federacji o dźwięcznej nazwie „Rebelion”.  Obserwowałam to miejsce przez pewien czas, wystarczyło, żeby przekonać się dokładnie z czym to się je. Oczywiście, po części zobaczyłam dokładnie to co myślałam, że zobaczę pełno pustych plastikowych laleczek z większą ilością silikonu w ustach niż Flair ma w cyckach. Paniusie, dla których ten kontrakt to zwykły skok na kasę, okazja na wdrożenie się przed przewidywaną karierą w modelingu, czy idealny moment, żeby wskoczyć jakiemuś bogatemu oficjelowi do łóżka. Tylko gdzie nie ma takich kobiet? Przede wszystkim zobaczyłam sporo zawziętych wojowniczek, które z uśmiechem na mordzie wyciskają cały silikon z tych pustych panien jak pastę z tubki. Wojowniczek, które mam zamiar wgnieść w ziemię jak tylko się tam pojawię. Nie jestem nowicjuszką, stoczyłam już w swoim życiu więcej walk niż możecie sobie wyobrazić. Na bardzo wielu płaszczyznach. Te psychologiczne także nie są mi nieznane, dlatego nie boję się waszych marnych sztuczek. Rzucano się już na mnie z sztucznymi nożami, atrapami pistoletów, zastraszano, pokazywano rzekome zdjęcia czy nagrania moich rodziców i wiele więcej. Nie sądzę, żebyście wymyśliły coś bardziej kreatywnego, dlatego radze nawet nie próbować. Jak tylko moja noga przestąpi próg Rebelion w okolicy pojawi się nowa królowa i uświadomię to wam najszybciej jak potrafię, a konkretniej już 3 stycznia na RECKLESS CHOICES. No właśnie St. Loiuse, piękne widoki, powoli zbliżam się do Enterprise Center, wchodzę na arenę, dochodzę do ringu i widzę… Miss C. -W tym momencie do stolika zbliża się umięśniony kelner, ten czarująco uśmiecha się do kobiety zahaczając jednak uparcie wzrokiem operatora. Rachel nie widziała reakcji jej nowego współpracownika zza kamery, wzięła więc drinka do ręki, wychylając się i rzuciła „Dziękuję bardzo”. Z tej perspektywy już doskonale widziała moment wręczenia trunku jej nowemu „koledze”. Uśmiechnęła się zadziornie po czym szybko wróciła idealnie przed kamera, wzięła łyka i odłożyła szklankę na stół -Na czym to ja? Taaak, Miss C. Mamy z sobą jedną wspólną cechę, dla nas obu to będzie pierwsza walka. Pierwsza szansa, żeby pokazać się światu. Nie wiem jak ty, ale ja coś wiem o byciu tą „nową”. W momencie, kiedy postanowiłam porzucić moje dotychczasowe życie i poświęcić się walce, tak naprawdę dla całego świata byłam tą nową i cały świat dla mnie był nowy. Jak księżniczka wyrzucona z wieży, twarde zetknięcie z rzeczywistością. Dla ludzi przez niezliczony czas byłam tylko babką z arystokracji, bez jaj, bez pazura. Gardzili mną, tak jak ja gardziłam nimi przez całe moje dzieciństwo. Tak jak moja rodzina gardzi nimi po dziś dzień. Nie dziwię się, bo kto nie miał okazji wejść w skórę jednego z nich nigdy się nie dowie, jak to jest nie mieć dachu nad głową, jak to jest walczyć o kawałek chleba. Oczywiście ja po części sama się na to skazałam i mogłam się z tego w każdej chwili wycofać, ale powiem ci coś Miss C o byciu nowym. Trzeba być wtedy wytrwałą kurwą, a nie łagodną dziewczynką, która urwała się z musicalu -Uśmiechnęła się złośliwie Rachel -Tak zdarzyło mi się zapoznać z informacjami o tobie. Wracając, jak bym wtedy wróciła z podkulonym ogonem straciła bym to wszystko co zyskałam, straciła bym niezależność, siłę, prawdziwą okazję do przeżycia czegoś realnego. To mnie wzmocniła zahartowała jak najlepszy wykuty z dwimerytu oręż. Dzięki temu jaki charakter pokazałam, przestałam być na ulicy tą nową, stałam się Horsewoman of war! Oczywiście nie obyło się bez strat, ale za prawdziwą potęgę, należy zapłacić odpowiednią cenę. Ja, poradzę sobie z byciem „nową”. Wyjdę na Reckless Choices z rządzą krwi, z charakterem, dzięki któremu za niedługo i tutaj będą mnie należycie tytułować… A ty Missi? Mam poważne obawy, nikt nie rozłoży ci czerwonego dywanu, jak wejdziesz na arenę publika nie wstanie i nie zacznie dla ciebie śpiewać „Don’t stop believing”. To nie jest high school musical. Zdołałam przetrwać, dzięki mojemu gniewowi, wrodzonemu instynktowi zabójcy, ale zawsze miałam ciepły domek z tyłu głowy. Posiadanie tej drugiej opcji to czasem ogromna pokusa, a nie przywilej. Pytanie czy będziesz wstanie się jej oprzeć? Na Reckless Choices, jak będziesz na tyle odważna, żeby wejść z mną do ringu oczywiście… podobnie jak ja zderzysz się z betonową ścianą podpisaną „Rzeczywistość” i chociaż nie mam powodów w ciebie nie wierzyć, to nie umiem się pozbyć wrażenia, że zostaniesz przez tą ścianę zmiażdżona. -Rachel wzięła naprawdę spory łyk Krwawej Merry, po czym powoli oblizała swoje usta. Jej twarz zrobiła się groźniejsza -Kiedy ty okupywałaś sofę w trzygwiadkowym hotelu siedząc i słuchając kolejnego hitu Katy Perry, ja wylewałam krew na ulicy, zszywała rany, tworzyłam rany, krwawiłam i powodowałam krwawienie. Kiedy ty ruchałaś się z przydrożnym żigolakiem, ja łapałam za jaja, kopałam i uciekałam. Kiedy ty wykorzystywałaś do maksimum swoje All inclusive jedząc czwartą dokładkę śniadania, ja byłam wykorzystywana i gwałcona. Już za niedługo sytuacja odwróci się o 180 stopni, wystarczy mój jeden słodki buziak… i te piękne, piękne fioletowe oczy. -Całą wypowiedź zakończył uśmiech, uśmiech, którego intencję ciężko było do końca wyczytać. Rachel zrobiła tylko szybki ruch ręki, mężczyzna od razu zorientował się co ma zrobić. Wyłączył kamerę zapisując uprzednio nagranie i odsunął sprzęt na bok. Teraz mogła znów mu się dokładnie przyjrzeć, nadal nie był wyluzowany, ale zdecydowanie bardziej pewny siebie niż wcześniej.
 
-Dobrze, więc co teraz planuje… -Nie dała mu dokończyć, nie miała zamiaru dać mu wypowiedzieć dzisiaj pełnego zdania.
 
-Teraz -Wyciągnęło portfel z pod spódniczki i zaczęła w nim grzebać -Zapłacę za drinki i przejdę się pospacerować. -Dobrze wiedziała, że wywoła zaskoczenie na jego twarzy. Położyła pieniądze na stoliku i zaczęła powoli wstawać.
 
-Ale co z… - „Nie tym razem” pomyślała przerywając mu w ostatniej chwili.
 
-Ty tu jesteś od spraw technicznych czy ja? Chcę, żeby jutro mówił o tym cały wrestlingowy świat. -Po tym zdaniu zaczęła powoli i zgrabnie wychodzić z lokalu, zostawiając go, umyślnie zszokowanego, przy stoliku.
Powrót do góry Go down
Scarlett

Scarlett


Początek [MP] Untitlededf Posts : 65
Likes : 25
Age : 31
Location : Jacksonville, Florida

Początek [MP] Empty
PisanieTemat: Re: Początek [MP]   Początek [MP] EmptyWto Lut 04, 2020 12:01 am

Moje bubu! <3
Powrót do góry Go down
 
Początek [MP]
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Początek (MP)
» Początek v2.0 [MP]
» Wielki początek [MP]
» Początek czyli jak to się wszystko zaczęło
» Rebekah - Nowy początek, starego porządku

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
RPW | JOIN THE REBELLION :: REBELLION WRESTLING CENTER :: PROMO SECTION-
Skocz do: