RPW | JOIN THE REBELLION
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 
IndeksIndeks  Oficjalna Strona RPW  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Zobaczyć nieznane [MP]

Go down 
AutorWiadomość
Yuki Takanashi

Yuki Takanashi


Posts : 27
Likes : 0
Age : 28
Location : Yamaguchi Japan

Zobaczyć nieznane [MP] Empty
PisanieTemat: Zobaczyć nieznane [MP]   Zobaczyć nieznane [MP] EmptyCzw Sty 23, 2020 2:01 am

Zobaczyć nieznane [MP] Receiv10


Jesteśmy po walce Takanashi vs Detras. Yuki powoli zmierza w stronę swojego pokoju, jednak gdy weszła do korytarza zauważyła jedynie ogrom ludzi, których twarze zasłonięte były przez światło lamp błyskowych ich aparatów. Yuki zaczęła zakrywać ręką swoje oczy, gdy właśnie przy wyjściu pojawiła się Della Detras. Yuki zauważając niedawną rywalkę zapytała szybko:

- Della! Co tu się dzieje, kim są ci ludzie? Czemu walą mi aparatami po oczach?

Della tylko uśmiechnęła się szyderczo i odparła:

- Cena sławy złotko! Nawet nie wiesz, ile bym dała za to, aby teraz być w twojej skórze. Zwykli dziennikarze i nic więcej, ale mogą wyprowadzić cie jednym dobrym pytaniem na salony!

- Ale ja nie chcę! Odejdźcie!

Yuki próbuje odepchnąć dziennikarzy

- Spokojnie dziewczyno, oni ci nic nie zrobią, idź w swoją stronę i nie patrz za siebie.

Yuki patrzy nieufnie na Dellę, ale po chwili decyduje się wykonać to, co doradziła jej rywalka. Ruszyła pewnym krokiem, lecz po przejściu kilku metrów zatoczyło się wokół niej ogromne koło ludzi, zasypujące zawodniczkę różnorakimi pytaniami. Było ich jednak tak sporo, że choćby Yuki chciała odpowiedzieć na którekolwiek z nich, to i tak by nie mogła, gdyż wszystkie dźwięki się mieszały i uniemożliwiały zrozumienie czegokolwiek. Yuki czując się oszacona wykrzyknęła:

- ODSUŃCIE SIĘ, OSTRZEGAM! JEŚLI NIE DACIE MI PRZEJŚĆ, TO BĘDĘ ZMUSZONA CZĘŚCI Z WAS ZROBIĆ KRZYWDĘ!

Nikt na to jednak nie zareagował, więc Yuki wyparowała do przodu z potężnym Ronin's Shotem torując sobie drogę, jednak pędem pominęła swój pokój i znalazła się pod ścianą, gdzie zbliżyła się ponownie zgraja dziennikarzy. Yuki już miała wypalić w nich swoje najcięższe działa, jednak małe drzwiczki, które znajdowały się zaraz obok Takanashi uczyliły się i ktoś złapał Japonkę za ramię szeptając:

- Tędy szybko!

Yuki nie mając lepszego wyjścia weszła za drzwi. Znalazła się w małym pokoju, gdzie stał niewysoki chłopak, który pędem pobiegł i przekręcił klucz, zapobiegając przejściu reporterów.

- Kim ty jesteś? Dlaczego mi pomagasz?

Chłopak złapał ją tylko za rękę i odparł:

- Powiem ci później. Teraz chodźmy!

Poprowadził Yuki do drugich drzwi, następnie przeszki dziwnym tunelikiem, a potem wyszli zaraz obok wejścia do pokoju Yuki. Zanim reporterzy to spostrzegli Yuki zdążyła zamknąć się w swoim pomieszczeniu. Oczywiście jej nowy pomocnik też się tam znalazł. Po wejściu Yuki znów zapytała, kim jest chłopiec i tym razem uzyskała odpowiedź.

- Nazywam się Mortimer Manta. Pracuję tu prawie całe życie, stąd znam prawie każdy zakamarek tego przybytku. Jestem dziennikarzem, lecz nie mogłem nigdy odnieść większych sukcesów, gdyż nie znoszę być natarczywy. Widząc twoje położenie, zdecydowałem się udzielić ci pomocy. Nie chcę być dzikim dziennikarzem! Chcę wykonywać swoją pracę jak człowiek! Niestety obecne czasy na to nie pozwalają...

Yuki zaczęła się uśmiechać. Mortimer troszkę zmieszany spojrzał na nią niepewnie, jednak Takanashi nic sobie z tego nie robiła i powiedziała mu w radosny sposób:

- Jesteś tego taki pewien? No a co byś powiedział na to, że udzielę ci wywiadu na wyłączność i do tego w najbliższym czasie tylko ty będziesz miał prawo do przeprowadzania ze mną rozmów? Tylko zróbmy to jutro, gdyż nie mam już siły przez wrażenia dzisiejszego dnia.

Mortimer rozpromienił się i odparł nieśmiało:

- Nie mogę w to uwierzyć....dziękuję! Przy okazji jeszcze możesz mówić mi Morthy.

- Dobrze Morthy! Nie ma sprawy! Jeśli jeszcze mogłabym ci coś poradzić, to bądź trochę bardziej śmiały. Czuję w sercu, iż twój duch wewnętrzny otoczony jest aurą dobra. Otwórz się na świat, a ludzie zaczną do ciebie lgnąć bez konieczności rzucania się na inną osobę jak ci na korytarzu.

Yuki pomachała nowemu koledze na pożegnanie i udała się na spoczynek.

Następnego dnia Yuki wstała o świcie. Z daleka było widać wschodzące słońce, które przypomniało jej o rodzinnym domu w Japonii. Lekka tęsknota objęła serce wojowniczki, która wyraźnie posmutniała. Gdy tak biła się z myślami, do jej drzwi ktoś zapukał.

- To ja Mortimer!

- Wchodź śmiało!

Mortimer wszedł do pokoju Takanashi i widząc, co się dzieje zapytał, czy wszystko w porządku. Yuki przytaknęła, więc Morthy nabrał trochę pewności siebie. Chwilę później przypomniał sobie pewną rzecz.

- Słuchaj Yuki, jest jeszcze ktoś, kto cię szuka i niedawno tu przybył. Może wejść?

Yuki skinęła głową, a Morthy poszedł po gościa. Gdy ta osoba pojawiła się w drzwiach Yuki wyskoczyła jak oparzona i ruszyła w jej stronę uradowana.

- OPACHO! Skąd ty się tu wzięłaś?! Jak miło cię widzieć! Co się dzieje w domu?

- Cześć, na mój bilet złożyła się cała nasza miejscowość, gdyż zgodnie uważamy, że ktoś od nas powinien być ci kompanem w tej ciężkiej podróży, no i wzięto właśnie mnie, jako twoją największą fankę. W domu natomiast wszystko jest w jak najlepszym porządku. Wszyscy się weselą twoją wygraną. Mam też dla ciebie prezent, ale to dopiero po wywiadzie.

Morthy wyjął niezbędne przedmioty i poprosił o skupienie.

- Tak więc, jestem tu dzis z Yuki Takanashi, nowym nabytkiem federacji, który wszedł z hukiem i pokonał Dellę Detras. Może najpierw zadam być może banalne pytanie, ale ciekawi mnie jedna rzecz, a mianowicie prezentujesz niespotykaną dotąd tutaj technikę walki. Łączysz szybkość z siłą, a twoje akcje są wybitne. Gdzie się takiego czegoś nauczyłaś? Skąd pochodzi taki styl?

- Moja technika narodziła się za czasów jednego z moich przodków - Amidamaru. Był to wspaniały wojownik japoński, który opracował Hyoi Gattai. Ten styl walki pozwolił mu pokonywać oddziały 50 elitarnych wojowników w pojedynkę. Objął jednak to wszystko pewną klauzulą, a mianowicie nauczyć się jej może tylko pierwsze dziecko co pięćdziesiątego pokolenia w naszej rodzinie. Tą osobą jestem właśnie ja.

- Jednak mimo potęgi twojego stylu Della dała ci nieźle popalić.

- Tu jest problem tego, że moja technika służy do walki w otwartym polu. Dopiero uczę się używania jej na małej przestrzeni. Muszę opanować zarówno swoje ciało jak i ducha w tej kwestii, ale dla mnie i Amidamaru nie ma rzeczy niemożliwych.

- Nie znasz swojej następnej rywalki. Czy będziesz w stanie dostosować się do jej stylu? Czy może ci to sprawić jakikolwiek problem?

- Amidamaru potrafił dzięki Hyoi Gattai kłaść 50 przeciwników na raz. Każdy z nich miał inną osobowość, inaczej walczył i miał inne pomysły. To chyba raczej wyczerpuje moją odpowiedź na zadane pytanie.

- Jeszcze spytam na koniec: Czy masz coś do powiedzenia swojej rywalce?

- Oczywiście! Witaj! Nie wiem kim jesteś, ty zapewne już wiesz i być może przeczytasz ten wywiad, ale mimo tego, że cię nie znam, to chciałabym poprosić o profesjonalizm. Skoro jesteś w tej federacji, to uważam cię za poważną zawodniczkę, więc pokażmy po prostu co potrafimy, a nie próbujmy oszukiwać, gdzyż naprawdę nie chcę ci wyrządzić krzywdy, a niestety nie pozostawisz mi wyboru, jeśli choć spróbujesz złamać zasady. Dla mnie sa one najważniejszym aspektem i nie znoszę, gdy ktoś działa wbrew nim. Mam nadzieję, że pozwolisz mi się nauczyć czegoś nowego i wzbogacisz moje umiejętności. Podsumowując, masz do wyboru dwie drogi: albo będziesz ze mną  albo zyskasz we mnie śmiertelnego wroga, a słowa "śmiertelnego" nie używam tutaj przypadkowo!

Yuki bierze wiszący na ścianie miecz.

- Spójrz na to perfekcyjne ostrze! Czy ty chcesz, żebym tego miała użyć? No chyba nie, a wiesz dobrze, że potrafię się nim posługiwać niemal najlepiej na świecie. Zastanów się więc nad swoim zachowaniem, zanim zrobisz głupotę...

Yuki odłożyła miecz i zapytała Morthy'ego jak poszło. Ten z uśmiechem odparł:

- Jak na jeden z pierwszych wywiadów jest super, jednak da się jeszcze coś więcej z ciebie wyciągnąć. Dziękuję ci za wszystko. Wybacz, ale muszę iść to wszystko opracować. Do zobaczenia!

Morthy wychodzi, a Opacho podaje przyjaciółce mały pakunek.

- Proszę, oto medalion pełni księżyca, wraz z bransoletką, którą dałam ci wcześniej pozwolą na połączenie z Amidamaru. Będzie mógł przekazywać ci wiedzę, a także pomoże ci w treningu. Spróbuj, połącz ze sobą symbole na biżuterii i rozpocznij medytację.

Yuki posłuchała rady Opacho i zaraz po rozpoczęciu medytacji zatrzepała się i upadła. Obudziła się w dziwnym miejscu, gdzie nie było nic poza jedną skałą, na której siedział obrócony tyłem wojownik. Takanashi podeszła nie śmiało i już miała się odezwać, ale mężczyzna ją wyprzedził.

- Witaj Yuki! Miło cię widzieć, bardzo wydoroślałaś w ostatnim czasie. Jestem dumny z twoich postępów jako wojowniczki.

- Skąd ty tyle o mnie wiesz i czy jesteś Amidamaru?

- Tak to ja jestem Amidamaru, ojciec 50 pokolenia, które raz za razem sokonuje czynów wielkich. Wszystko widzę siedząc na mojej skale. Znam cię od dziecka i czuję w tobie coś wyjątkowego, co wynosi cię ponad poprzedników. Masz potencjał aby ich wszystkich wyprzedzić i przewyższyć. Jesteś jedną z niewielu w tej linii pokoleń, która myśli sercem i to właśnie daje ci przewagę. Tym razem jednak pierwszy raz zmierzysz się z nieznanym. Nie widziałaś być może nawet nigdy swojej rywalki, ale możesz choć poznać jej myśli. Dzięki mnie wejdziesz w jej sen i zobaczysz, co jest jej słabą stroną.

- Zróbmy to!

Amidamaru wykonuje ruch ręką i Yuki zostaje przeniesiona do pokoju, gdzie na łóżku leży jej rywalka w skąpym stroju.

- Prawdopodobnie czeka na kogoś - myśli Yuki

Jej przypuszczenia się potwierdzają, gdy drzwi zostają uchylone, a w progu pojawia się męska postać. Gdy wchodzi do oświetlonego pokoju okazuje się, że to Lucian w bardzo skąpym stroju, który rusza w stronę rywalki. Yuki aż wybałuszyła oczy i krzyknęla do Amidamaru:

- ZABIERZ MNIE STĄD! JA Z TEGO SNU NIE DOWIEM SIĘ NIC POŻYTECZNEGO! RATUJ!!!

- Poczekaj jeszcze chwilę, sny potrafią się zmieniać w jednej chwili.

- SAM ZOBACZ!

Yuki wzywa Amidamaru, który pojawia się obok. Wyraz twarzy obojga potwierdza tylko rodzinne podobieństwo. Po chwili Amidamaru stwierdza tylko:

- Chyba rzeczywiście nic z twgo nie wyniesiesz...

Po czym wracają znów do miejsca początkowego.

- Dobrze Yuki, musimy zastosować w związku z zaistniałą sytuacją inną metodę treningową. Skoro jest to walka z nieznanym to najlepszym wyjściem będzie wzmocnienie Ronin's Shot. Musisz w tym celu pokonać mojego przyjaciela Mosuke. On wyzwoli twoją wewnętrzną energię.

- DAMY RADĘ!

Po chwili pojawia się ogromny facet z młotem, który od razu jednym machnięciem powalił Yuki na ziemię. Ta od razu wstała i ruszyła na rywala. Minęło pół godziny, a córka Amidamaru była na skraju wyczerpania, lecz jej zawziętość i wściekłość znajdowały się na poziomie niebotycznym. Amidamaru siedział z uśmiechem, aż Mosuke nie rozpoczął ataku ostatecznego. Chwilę się wahał, czy nie wkroczyć, jednak zaufał Yuki i krzyknął tylko:

- TERAZ!

Yuki wydała z siebie przeraźliwy krzyk bitewny po czym ruszyła z Ronin's Shot na Mosuke. Nabrała niesamowitego rozpędu i wbiegła w rywala, a wszystko w czasie uderzenia dookoła zrobiło się czerwone. Po chwili Yuki tryumfowała nad leżącym przeciwnikiem, a Amidamaru po słowach pochwały zapytał tylko co wojowniczka czuje.

- CZUJĘ SIĘ NIESAMOWICIE!

- Chciałabyś coś powiedzieć bezpośrednio rywalce? Możemy przeniknąć do jej umysłu na moment.

- A może i bym chciała.

- No to chodź i weź ten miecz.

Amidamaru podaje Yuki swój samurajski miecz, który przenosi Yuki do dziwnego, ciemnego miejsca.

- Możesz zaczynać, rób co tylko chcesz, ona to widzi.

Yuki zaczęła więc wykonywać ruchy bitewne swoim mieczem, a następnie zaczęła przemowę.

- Widzisz szybkość ingrację tych ruchów? W ich zasięgu możesz znaleźć się właśnie ty! Musisz jedynie podejść na odpowiednią odległość podczas Reckless Choices, a poczujesz smak japońskiej determinacji! Czy jednak będziesz na tyle odważna? Ile dasz radę wytrzymać?

Yuki nacina palca u ręki i zaczyna z niego kapać krew

- Jedna kropelka, druga, trzecia.....to wszystko wydaje się tak powolnym procesem. Po jednej, do celu. Każdy proces można jednak przyspieszyć. Sekunda jest niczym w porównaniu do minuty czy godziny, jednak każda musi kiedyś minąć. Co jest jednak ważne. Gruba wskazówka toczy się najwolniej, każda godzina snuje się przez tarczę zegara, ale gdy nadejdzie ostatnia, to przestaje istnieć jako pierwsza. Mała i szybka sekunda natomiast pędzi przez zegar jakby nie odczuwała oporu powietrza, jakby nic na nią nie miało wpływu i to ona, mimo że mała to zawsze kończy się jako ostatnia? Co więc to wszystko znaczy? Mogłas tego nie zrozumieć, lecz ja ci pomogę, otóż w dużym uproszczeniu jesteś tylko kamyczkiem, który leży na skrzyżowaniu dwóch dróg. Ja jednak zawsze będę stała z tyłu za tobą i wyjdę zwycięsko, zostanę ostatnia na polu bitwy jak ta mała sekunda, która mknie przed siebie i niczego się nie boi. Tylko ja będę mogła zdecydować co z tobą zrobić, do mnie będzie należał decydujący ruch. Przemijam jako ostatnia. Ty natomiast jesteś ociężałą godziną, która padnie jako pierwsza. Jeśli zechcesz oszukiwać to znaczy, że wylądujesz na drodze wiecznego cierpienia. Możesz też wpaść w lepszą drogę, a ja pomogę ci iść dalej, twój wybór. Wybierz mądrze, a przetrwasz, wybierz źle, a.......

Nagle za Yuki pojawia się wielka ręka,która wyrywa jej miecz i wszystko wraca do skały Amidamaru. Ten nie jest zbyt pocieszony.

- Co ty wyprawiasz?! Chcesz być jak każda z tych łaknących sław pseudo celebrytek?! Zachowaj swój honor i szlachetną drogę walki! Masz sławić rodzinę, a nie niszczyć! Zniszczenie prowadzi do zła!

- Przepraszam, ale niesamowicie cieszę się na walkę, jak i nie mogę się już doczekać użycia Fire Ronin's Shot! Jednakże obiecuję, że do samej gali już się to nie powtórzy.

- Dobrze, wybaczam ci, ale powinnaś już chyba iść do domu. Straciłaś dużo energii, a sam dzień był pełen wrażeń, do zobaczenia!

Amidamaru i jego świat znikają, a Yuki osuwa się na podłdze w swoim pokoju. Opacho spodziewała się tej sytuacji, dlatego dosyć przytomnie i bez strachu wzięła Takanashi za ramiona i położyła na łóżku, następnie przykryła ją i opuściła pokój, aby wojowniczka w spokoju mogła odzyskać siły.
Powrót do góry Go down
 
Zobaczyć nieznane [MP]
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Kto byś chciał(a) zobaczyć w REBELLION?
» 5 feudów jakie chcesz zobaczyć jeszcze w tym roku?
» Jakie męskie pic-based postacie chcesz zobaczyć w RPW?
» Czego oczekujecie w nowej dekadzie w RPW? Co byście chcieli zobaczyć?

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
RPW | JOIN THE REBELLION :: REBELLION WRESTLING CENTER :: PROMO SECTION-
Skocz do: