Scarlett - historia bez cenzury [MP]

Posts : 47 Likes : 12 Location : Dublin, Ireland

I'm gonna love you,

Until you hate me.

And I'm gonna show you - What's really crazy.

You should've known better,

Than to mess with me harder.

I'm gonna broken you I'm gonna broken you.

Like a black widow, baby.

Miss Vip wchodzi do pustej klasy lekcyjnej. Zapala lampkę i z uśmiechem siada przy biurku nauczyciela.

- A więc kochani, przyszedł czas żebyście poznali prawdziwą historię waszej już niebawem byłej mistrzyni Gówna. A o to i ona.

Także zacznijmy.

Więc 13 maja 1993 był to ponury, deszczowy czwartek w Jacksonville na Florydzie. Jednak to nie był jedyny problem tego dnia, gdyż w jednym z domostw na świat przyszło dziecko. Czy nie powinien być to najlepszy dzień każdego rodzica? No niestety nie każdego, bo rodzice Scarlett byli zawiedzeni kiedy zobaczyli swoje dziecko. Co im się dziwić? Ja sama jestem zawiedziona że takie gówno dostało się do władzy, ale o tym troszkę później. Wracając do tematu, rodzice pogodzili się z faktem posiadania dziecka które czego by nie dotkneło zamieniało się w gówno. Dla nikogo nie będzie niespodzianką że, mała ultraviolet zdzira nie radziła sobie w dzieciństwie. Większość ją wyśmiewała, dlatego dziewczynka wymyśliła sobie urojony świat w którym to była super fajna i popularna. Rosła a w raz z nią jej beztalencie do czegokolwiek. Zapragnęła uparcie zostać wrestlerką, dlaczego? Nie pytajcie mnie. Tego nie wie nikt, do tej pory. Jednak i sama ona zdawała sobie sprawę że nie nadaje się i do tego, ale bardzo jej zależało. Więc wykorzystała najprostszą drogę. Czyli drogę przez łóżko.Lecz moi drodzy bez osądów! To też nie była łatwa droga, powiedzmy że nie każdy z panów był zainteresowany jej ofertą. Aż w końcu natrafiła na wyrzutka z pewnej federacji, który postanowił założyć swoją federacje. I to był strzał w 10tkę naszej Scarlett, dostała tytuł mistrzowski o który nie musiała walczyć czy tam jakkolwiek się starać. No cóż wygląda na to że, koledze się podobało skoro wszystko jej dawał. Jednak po czasie miłość między tymi dwojga się skończyła, jaka szkoda. Jednak za to nasza Scarlett wspinała się wyżej w federacjach które sama zakładała, a ci to los. Nikt jej nie chciał, to sama się chciała a to spryciara. Noi dochodzimy już prawie do końca, prawie. Gdyż nie wiadomo do końca jakim cudem pojawiła się ona w federacji Rebelion. Oczywiście plotki są różne, ale zostawmy je na luzie w spokoju. Tutaj też dostała przydomek Ostatniej z Elity, czemu? Bo nigdy do niej nie należała. Najpierw cały czas walczyła tylko z Elką Belką. Później zdobyła tytuł i myśli że jest kimś wielkim, jest teraz wielkim gównianym mistrzem którego pokonam i przepędzę z Rebelion. I to będzie koniec Historii Scarlett.

Cameron gasi lampkę w sali po czym wychodzi i powoli spaceruje w strone wyjścia. Głuchą cisze zakłóca tylko tupot jej obcasów.

- Bo widzisz Scarlett, pchanie wszędzie dupy na siłę nie daje wiele. Mówisz że moje ego jest wielkie czy Elisabeth. I kto to mówi? Jedno wielkie gówno które myśli że jest kimś wielkim. Kreujesz się na taką osobę, tylko wmawiając wszystkim że jesteś coś warta wcale warta nie jesteś. Ostatnio dużo gadałam, mało robiłam. Teraz zrobię coś wielkiego zniszczę urojoną twoją wielkość i sprawie że znów nie tylko będą wielkie opowieści o mnie ale i znów ja będę kimś wielkim. Już wcześniej ciężko pracowałam na swoją pozycje PRAWDZIWIE ciężką pracą, zrobię to jeszcze raz. Moją historie tworzą moje czyny, twoją historie tworzą twoje wymyślone walki. Nie byłaś i nie będziesz nikim wielkim. Wszyscy chcą być niezwykli, sławni. Tylko że normalne osoby na to pracując. A ty nad czym ciężko pracowałaś? Nad pisaniem baśni o sobie, czasem nawet lepiej niż Andersen. A co do tematu Ssania Scarletyno, ty już nie masz komu ssać bo ssałaś wszystkim. Ja nigdy nie ssałam nikomu, może to mój błąd bo widać że opłaca się to. Myślę jednak że lepiej nie, wole udowodnić że jestem w stanie Cię pokonać, bo ty jesteś nikim tak naprawdę a to ja jestem kimś wartym kto pracował na swoją pozycje latami a nie ją kupował. Wszystkiego kochana nie można kupić, szacunku nigdy nie zdobędziesz bo sama go do siebie nie masz patrząc na twoje czyny. Mogę Cię jedynie opluć bo na tyle zasługujesz. I to ciągle twoje pierdolenie że ja jestem gorsza od innych że mi się tylko wydaje że jestem kimś dobrym. To skoro ja nie jestem kimś dobrym z takimi osiągnięciami, to kim ty możesz być? I tu znów prosta odpowiedź – NIKIM.

Nie znam nic pewniejszego niż nienawiść. To jedyne uczucie, na którym człowiek się nie zawiedzie.

Nie zawiedzie ono i mnie. Moja nienawiść do Ciebie jest nieskończona Scarlett, bo na inne uczucia nie zapracowałaś sobie i już nigdy nie zapracujesz. To nie tak, że ktoś Ci czegoś zazdrości. Zazdrości tylko w jaki łatwy sposób to osiągnełaś, nie pracując na nic dostałaś wszystko. Tylko że ja Ci to wszystko odbiorę wraz z godnością której i tak nie masz.

Fabulous opuszcza budynek, wraz z zamknięciem drzwi na szkolnym korytarzu pozostaje tylko ciemność.

This is Last Chapter by your story.