Rachel
Posts : 49 Likes : 17
| Temat: Lucas [CD] Pią Maj 29, 2020 10:48 pm | |
| LUCAS Patrzyłem bezwładnie na ręce. Nie mam pojęcia jaka wróci do szatni, czasami mam wrażenie, że jej humor to jedna wielka loteria. Nie jest to bynajmniej tak proste jak się wydaję po książkowej definicji dwubiegunowości. Jak powinienem się zachować? Cokolwiek teraz zrobię zapewne będzie niewystarczająco dobre, o ile ona w ogóle teraz mnie potrzebuję. Zawsze powtarza, że przez pewne rzeczy musi przejść sama. - Jest okej, idę się przebrać, potrzebuję czasu – Jej głos niósł się po korytarzu. Był spokojny, ale nie zimny. Biła z niego ogromna… pokora? To coś czego bym się raczej nie spodziewał. Jak sztorm weszła do środka rzucając z całej siły bidonem w ścianę. Zrobiła parę głębokich wdechów. Zerwałem się na równe nogi i zastygłem, właściwie nie wiedząc co mam zrobić. - Wycieczka aktualna? Muszę się wyrwać. Przyda mi się zmiana otoczenia – Powiedziała tak formalnym tonem, że przypomniałem sobie właściwie, że od pewnego czasu robię za jej menadżera. Przypomniałem to sobie nawet pomimo faktu, że ten wyjazd nie był w żaden sposób formalny. - Tak, tak – Kiwnąłem głową – W hotelu będziesz miała siłownie, da się też załatwić ring jak byś chciała. – Klapnęła na ławeczce gapiąc się w ścianę i myśląc intensywnie. - Dobrze, dobrze. To… da mi trochę oddechu i szanse na ten… psychiczną rekonwalescencję. – Czuć było lekką ironię - Powrót na terapię nie był najlepszym pomysłem, co? - Przysięgam jebać tego gnoja – Uśmiechnęła się dziko, musze przyznać, że sam nie mogłem się powstrzymać od chichotu – Jestem zmęczona już mówieniem, że „wiedzą przez co przechodzę” i że „gniew da się kontrolować, lub pozytywnie rozładowywać”, bardzo pozytywnie go przekierowywałam na mordę Fallenki i nie wyszło do cholery. - Przynajmniej nie będziesz musiała na tą nierówno obitą mordę patrzeć przez najbliższe miesiące. - O to się nie martwię… jestem pewna, że znajdzie się parę osób na Revolt, które radośnie przypomną mi, że spierdoliłam Grand Secriface naszemu brandowi. -Pierdolisz Rach, dobrze kurwa wiesz, że twoja walka z Fallen była Iconic i… - Błagam, chociaż ty nie mydl mi oczu, zmiotła mnie z planszy, przejebałam to dla naszego brandu. Wszystko wraca do punktu wyjścia, czyli do miejsca, w którym zaczynam zawodzić i pieprzyć wszystko co mnie otacza. - Rach… -Fakty Luci, fakty. Zawsze to się tak kończy, nie jestem wystarczająco dobra, wystarczająco ambitna. Nie zdołałam walczyć o niego, nie zdołam o to. – Wyglądała jak by się miała całkiem rozkleić, ten stan bardzo dobrze znałem. - Look at this! – Poklepałem pas, który obok niej leżał – You fucking did it Rach! Rozumiesz! Nigdy nie miałaś łatwo w życiu, tym razem też tak nie będzie, ale masz to maleństwo i jeszcze udowodnisz, że na nie zasługujesz. - Ian – pogłaskała mistrzostwo – Nie myśl, że nie zauważyłam jak załączyłeś tryb You tubowego coacha, ale czasem nawet pierdoląc gorzej od mojego psychologa masz rację… KURWA, KURWA, KURWAAA!A!A!A!!! – wstała i kopnęła w ścianę z całej siły – Jestem jebaną mistrzynią Openweight i będą mi ten pas z martwych dłoni wyrywać! Uśmiechnąłem się tylko na ten widok, to śmieszne, że jak ją poznałem zachowywała się jak jakaś lady seksbomba, a teraz pokazuję zupełnie inną siebie. Fighterkę, ciemiężycielkę. Pojebane, ile mamy warstw… warstwy Rachel - Wiesz, że nie mogę się doczekać, żeby go poznać. Znaczy technicznie już go poznałam, ale sam wiesz. – Rzuciła jak jej emocję trochę opadły, a ciało przypomniało sobie, że jest właściwie wciąż cholernie obite. - Gadałaś z nim pięć minut w barze, wiem - Patrz jednego dnia poznałeś dwie najwspanialsze osoby, co za jebany zbieg okoliczności. - Nie pozwalaj sobie tak bardzo… - Uśmiechnąłem się ironicznie. | |
|
Scarlett
Posts : 65 Likes : 25 Age : 31 Location : Jacksonville, Florida
| Temat: Re: Lucas [CD] Pią Maj 29, 2020 11:32 pm | |
| | |
|