RPW | JOIN THE REBELLION
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 
IndeksIndeks  Oficjalna Strona RPW  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 well.. [MP]

Go down 
AutorWiadomość
Scarlett

Scarlett


well.. [MP] Untitlededf Posts : 65
Likes : 25
Age : 31
Location : Jacksonville, Florida

well.. [MP] Empty
PisanieTemat: well.. [MP]   well.. [MP] EmptyPią Maj 29, 2020 11:05 pm

(Na ekranie pojawia się ujęcie wielkiego pokoju w kolorach ultrafioletowych. Panorama pokoju zmniejsza się, a tuż przed okiem kamery na fotelu siedzi rozłożona Head Bitch in Charge. Włosy ma spięte w wysokiego kucyka, a na sobie ma czerwoną, lateksową sukienkę i wysokie szpilki ze szpiczastym noskiem. Kończy palić papierosa i wypuszczając ostatni dymek z ust, uśmiecha się i zaczyna głaskać leżący jej na kolanach tytuł wagi ciężkiej.)

- Jak się czujesz świeżo upieczona gąsko? Zamiast zaskoczyć mnie w najmniej odpowiednim momencie swoim kawałkiem pozłacanego metalu, Ty jak gdyby nigdy nic stajesz ze mną oko w oko i myślisz, że mnie przestraszysz? Kotku, jestem w tym biznesie wystarczająco długo, by znać takie zagrywki jak Twoje. No, ale skoro już marnujesz mój cenny czas, w porządku, załatwimy to szybko. Czasy Grand Sacrifice odeszły w zapomnienie i nie ma już między nami żadnych sojuszy. Wygraliśmy wojnę, więc czas wrócić na naszą dawną ścieżkę bitwy. Liczysz jak długo pozostaje niepokonana i noszę tytuł na swoim ramieniu? Ja owszem, jest to wystarczająca długość, by nazwać się prawdziwą THE UNSTOPPABLE. Tak Alexo, nawet Ty nie będziesz miała wystarczająco sił, by mnie pokonać. Uważasz, że jeśli zdobyłaś statuetkę, jesteś świętością? Jakimś zagrożeniem? Nie kochanie, w tej organizacji nie ma dla mnie realnego zagrożenia. Nawet świnka Lola nie dała rady ze swoim cielskiem, zniszczyłam ją, a Ty będziesz kolejna. Z racji tego, że każda z Was jest taka sama, jestem zmuszona w kółko i w kółko powtarzać te same kwestie. Rzygać mi się chce, kiedy muszę powtarzać to samo, czekam na moment, kiedy będę mogła w końcu poczuć powiew wielkiej świeżości i poczuć chociaż cień strachu. Wszystko zaczyna mnie już nudzić, wiesz? Ciągle to samo, znudziło mi się już łatwe wygrywanie, a przynajmniej do Final Bound, czeka mnie monotonne ścinanie Waszych pustych głów. Czasami uchodzą ze mnie wszelkie siły i mam ochotę zwakatować tytuł i odejść jako niepokonana, w końcu zawiesić buty na haczyk, zejść ze sceny zostawiając wielki szmat blasku i historii po sobie, by takie kluski jak Ty mogły powoli wspiąć się na szczeble swojej śmiesznej kariery i zająć miejsce obok mojego tronu. Nie urodziła się jeszcze taka, która mogłaby na nim usiąść. Jest na tyle chronione moją magią i doskonałością, że zwykły szkodnik nie może się do niego dostać. To cacko, które noszę ze sobą od stu dwudziestu czterech dni jest czymś, o które wszystkie i od niedawna wszyscy, się zabijacie. Zdobywacie title shoty, statuetki, wymuszacie szanse płaczem, ale po tych wszystkich próbach, nadal pozostaję ponad Wami. Elisabeth, Fabulous, Lolita, Ty Archer.. żałosne jak bardzo próbujecie, a jak bardzo Wam się nie udaje. Zrozum Alexo, pokonanie naszej skocznej Gaz-, Gisele, nie jest jakimś wielkim wyczynem. W zasadzie... jedynym znaczącym osiągnięciem w tej federacji, to pokonanie MNIE, ale niestety, to się nie uda. Poczekam jeszcze jakiś czas i zetnę jeszcze kilka głów. Swoje zbiory uhonoruję porożem naszej spadniętej, pozostając nie tylko najdłużej panującą, ale i niepokonaną mistrzynią świata. Sorry Robin, ale Twój przydomek nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości, dlatego to ja powinnam przejąć nickname "The Unstoppable". Wracając do Ciebie Alexo, już jutro wsadzę Twój łeb w ten Twój zbędny puchar i po odliczeniu do pięknych trzech, zadzwonię w Ciebie jak w gong oznaczający moje kolejne zwycięstwo. Nie żebym jakoś się z tym obnosiła, bo jesteś tylko glutem z nosa przyszłego "bombelka" Diaz. Powiedz mi jedno, jak możesz patrzeć w lustro po swoich porażkach? Pamiętasz jak pokonało Cię... próchno na skrzydłach? Ty, świeża, groźna i zwinna krew, kobieta, która była wręcz pewniakiem na zdobycie średniego, bo średniego pasa Expert's, dała się rozpracować przez emerytkę. Kurwa, gratulacje. Gdyby mi się chciało, zaklaskałabym. Teraz znowu polegniesz w walce z kolejną de facto emerytką, jak Ci nie wstyd? Jakie to żałosne nawet o tym pomyśleć, a co dopiero tego doświadczyć. Holy, wstyd Archer, wstyd! 

(Scarlett odsuwa od siebie tytuł i wstaje by wyjść na balkon z którego prowadzą schody do pokaźnego ogrodu. O tej porze roku pięknie kwitną drzewka owocowe i piękne kwiaty ozdobne. Resident Evil opiera się o żeliwną barierkę i rozsuwa po niej dłonie, jednocześnie wdychając delikatny wiatr i zapach kwitnących roślin. Odwraca się na błyszczących kafelkach i schodzi w dół po schodach do swojego ogrodu. Spaceruje kamiennymi ścieżkami między krzewami i rozpuszcza włosy, które powiewają na wiosennym wietrze.)

- Swoją ciężką pracą dorobiłam się tego wszystkiego. Stworzyłam swoje małe imperium. Mam już dość ciągłego obrażania swoich rywalek, wiecznego przymusu zwycięstw i żadnego wyzwania w moim życiu. Którakolwiek by to nie była, nie da mi rady, zrozumcie to w końcu. Przestańcie ładować się w moje sidła jak tępe owce. Jestem pijawką, największą suką w całym tym podłym biznesie. Nienawidzę każdej z Was, wszystkich po kolei, czasy dobrej i niewinnej Scarlett skończyły się wraz z pierwszym upadkiem mojego domu. Od tamtej pory wiem jaką mam wartość i jeśli stanę się największą kurwą we wrestlingu, moje imię będzie żyło wiecznie. Mam coś, czego nie masz Ty Archer, wiem jak skinieniem jednego palca zdobyć szczyt. A teraz posłuchaj mała, wredna ściero. Zaliczysz kolejną porażkę na swoje lipne konto. Nawet ten Twój przydupas Ci nie pomoże. Miałam już do czynienia z parami i pseudo przyjaciółkami. Wszystkie leciały jak leci, polecicie i Wy, wiem co zrobić, by utrzymać swoją potęgę na szczycie.


(Scarlett wyciąga scyzoryk ze swojego dekoltu i obcina jedną z gałązek kwiatka z drzewka. Wącha jego zapach po czym zgniata w pięści i przykłada ostrze do języka, które połyskuje w promieniach słońca i przejeżdżając po nim, rozcina go. Z języka mistrzyni zaczyna płynąć krew, a ta uśmiecha się i nagranie kończy się nagłym urywkiem.)
Powrót do góry Go down
 
well.. [MP]
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
RPW | JOIN THE REBELLION :: REBELLION WRESTLING CENTER :: PROMO SECTION-
Skocz do: