RPW | JOIN THE REBELLION
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 
IndeksIndeks  Oficjalna Strona RPW  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Chcę ponownie żyć... [MP]

Go down 
AutorWiadomość
AbbyTheCrow

AbbyTheCrow


Posts : 39
Likes : 14

Chcę ponownie żyć... [MP] Empty
PisanieTemat: Chcę ponownie żyć... [MP]   Chcę ponownie żyć... [MP] EmptyNie Kwi 19, 2020 9:48 pm











Budzę się, widzę osamotnione drzewo. Leży ono pośród pustki, nie ma jakichkolwiek „zielonych” przyjaciół. Cisza to jedyny ambient, dochodzący do mojego umysłu. Przeraża mnie to, szczególnie ta roślina. Wygląda tak samo jak ta, znajdująca się w naszym ogrodzie. Podczas gorących dni, służyło za piękne schronienie przed atakującymi promieniami słońca. Dzięki temu, zapamiętałam dokładny rozrzut gałęzi…




Odpowiada on temu, stojącemu przede mną.




Trzymam ręką kurczowo medalionu. Zaczyna migotać, co zwykle przynosiło kłopoty. Nie mam innego wyjścia, jak podejść bliżej rośliny. Wykonuje pierwsze kroki, a głuchy i bezuczuciowy odgłos koturna odbija się od bariery ciszy. Czuje się niezręcznie, ale nie mam innego wyjścia. Mój wzrok bacznie analizuje drzewo, szukając jakiś ukrytych znaków. Przed nimi ostrzegała mnie Iwo, nazywając je „nosicielami kłopotów. Jest czyste, nieskazitelne. Wspomnienia zostają pobudzone, a ja znajduję się tuż pod drzewem. Dotykam jego kory, nie jest aż tak szorstka, jak myślałam. Czuje wewnętrzny spokój, wracając do dni dzieciństwa. Wspólnie bieganie z siostrami, pierwsze upadki z najwyższych gałęzi…




Znowu się czuje wolna, bezinteresowna.




Zdobywam się na uśmiech, gładząc pień. Jest to jedyna rzecz, która przypomina mi o moim prawdziwym życiu. Pełnym szczęścia, troski o moje rodzeństwo, wspólnych wyjazdów z tatą…




Mama.




Tęsknie za nią coraz mocniej. Brakuje mi wsparcia bliskich, czuje się samotnie. Muszę podwójnie uważać, tym bardziej po tamtej interwencji. Już nie pamiętam, jak to jest się móc przytulić do kogoś, wypłakać w ramię i opowiedzieć, co leży na moim sercu. Emocje dają upust, decyduje się na spontaniczny ruch.
Przytulam się do drzewa.


Może to zabrzmi dziwnie, ale czuje wewnętrzny spokój. Wzdycham ciężko, wyobrażając sobie inną sytuacje. Nie przytulam się do drzewa, a do jego fizycznej formy. Tak naprawdę, jest to moja mama, wracająca po ciężkim dniu pracy w sadzie. Wyobrażam sobie, że przytula mnie po odejściu Ruby. Tego dnia, wreszcie się pogodziliśmy i potrzebowaliśmy pocieszenia. Malutka Rose leżała na kolanach taty obserwując nas z daleka. Kto by pomyślał, że za parę lat, będzie obiektem innych tragedii. Zamykam kurczowo oczy, tamuje łzy. Nie chce płakać, robię to o wiele za często. Odpycham się od kory, upadam na kolana. Ponownie przegrałam, jestem zbyt słaba. Widzę te wizję już dziesiąty raz, wiem na czym polega. Jest jednak za wcześnie…


Za wcześnie, aby przyznać się do winy.




Rozklejam się, uderzam dłońmi w pustą przestrzeń. Widzę tylko, jak moje łzy tworzą koryto i spływają po szklistej powierzchni. Nie jestem z nich dumna i cieszę się, że mnie nikt nie widzi. Jak mam stawić JEJ czoło, skoro jestem tak słaba? Obiecałam, że przywrócę ją do normalności, pomogę odnaleźć właściwą drogę. Zawiodłam, jestem porażką…



 
Abigail budzi się ze snu. Leży na materacu, trzyma kurczowo poduszkę. Kiedy ją od siebie odrzuca, widać „odciski” łez na jej materiale. Pokój przypomina antyczne pomieszczenia, z elementami wystrojenia klasycystycznej Japonii. Kamera pokazuje Lupusa, śpiącego na stojaku. „Romantic Nightmare” siada na łóżku, wbijając swój wzrok w podłogę.


- Co ja robię źle? – Pyta retorycznie, dotykając bosymi stopami paneli. – Skupiam się całkowicie na zadaniu, zachowuje się naturalnie… Nie, za bardzo się tym zadręczam. Nie mogę zapominać, że pomimo poszukiwań, muszę prowadzić normalne życie. Lupus!


Kruk zrywa się natychmiastowo i siada na poręczy łóżka. Abigail odwzajemnia uśmiech ptaka, który wydaje radosny odgłos. Jednakże,  ta aura trwa krótko. „Blairwitch” głaszcze zwierzę po czubku głowy.


- Pomyśleć, że moim najlepszym przyjacielem jest ptak. – Uśmiecha się, przestając rozpieszczać swojego stworka. – Nic dziwnego, skoro mnie wszyscy odtrącają. Zatracam swoją szansę… Ogarnij się Abigail! Jesteś na dobrej drodze, musisz się tylko skupić.
W międzyczasie, Lupus podfrunął do stolika. Na meblu leży paczka cukierków – Ulubiony przysmak „Wilka”. Tej, niczym na polowaniu, wyciąga  jednego z paczki. Pech chciał, że wykonał to dosyć niezdarnie, więc opakowanie upadło na podłogę. Abigail zaśmiała się lekko, a kruk usiadł na jej barku.


- Tyle razy ci mówiłam. – Wzdycha i wyciąga cukierka z dzioba przyjaciela. Odrzuca go w kąt, a Lupus wbija się szponami, aby ukazać swoją złość. – Ej! Słodycze są dla ciebie nagrodą, więc nie możesz ich tak ciągle jeść! Z resztą, będą zaraz moim największym rywalem. – Kruk potarł łebkiem o głowę Abigail, okazując wsparcie. – Miss C. Kobieta, która uwielbia nutkę tajemnicy. W końcu, jeszcze nikt nie słyszał jej głosu bądź wołania o pomoc… Szczególnie tego drugiego. Do tego, jej najlepszą przyjaciółką nazywa się potomkiem Stalina… A to niby moja rodzina jest dziwna? – Kruk przytaknął, na co Abigail prychnęła. – Dzięki, zawsze wiesz co powiedzieć. Może jakieś słowa pocieszenia, zachęty? – Zwierzę siedzi cicho, a „The Good One” przewraca oczami. – Wracając, muszę ją pokonać. Skoro, zbliża się dobra rywalizacji z Rebelion, nie możemy mieć słabych punktów. Prawdą jest, że moje ostatnie występy to porażka. Straciłam szansę na tytuł, Gisele ośmieszyła mnie przed tysiącami fanów… Do tego ONA! Myślałam, że mogę skupić się na swojej pasji, liczyć na rozwój. A tu nagle, wróciłam do życia jako odraza i potwór. Na dodatek, muszę wykonać misję… - Abigail wzdycha ciężko i wstaję z łóżka. Kruk zatracił ledwo równowagę, ale utrzymał się na jej barku. Oboje podchodzą do okna, skąd widoczna jest panorama miasta, gdzie Abigail przebywała przed Gates To Glory. – Misję, którą powinnam skończyć kilkanaście lat temu. Miss C to tylko bierny obserwator w moim dramacie. Ja mam pióro… Krucze pióro i dobrze przygotowaną symfonie. Tak jak to miasto spowite nocą, Miss C zostaje zwykłym pyłem i tłem do przyszłych wydarzeń! Abigail wraca do gry, nadchodzę po CIEBIE.



Abigail chwyta za zasłony i energicznym ruchem, okno zostaje zasłonięte. Kamera kończy swój przekaz.
Powrót do góry Go down
 
Chcę ponownie żyć... [MP]
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» chcę uprawiać z tobą nienawiść

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
RPW | JOIN THE REBELLION :: REBELLION WRESTLING CENTER :: PROMO SECTION-
Skocz do: