RPW | JOIN THE REBELLION
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 
IndeksIndeks  Oficjalna Strona RPW  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Battle of Queen's [MP]

Go down 
AutorWiadomość
Elisabeth Queen

Elisabeth Queen


Battle of Queen's [MP]  Untitlededf Posts : 203
Likes : 63
Age : 36
Location : Queen City, Missouri

Battle of Queen's [MP]  Empty
PisanieTemat: Battle of Queen's [MP]    Battle of Queen's [MP]  EmptyPią Lip 10, 2020 9:31 pm

Przeszłość – teraźniejszość – przyszłość.
Jeden z najprostszych i najbardziej znanych schematów towarzyszący człowiekowi od pokoleń. To również poszczególne etapy w karierze sportowców, biznesmenów, duchownych itp. Pozwolę Sobie tutaj zacytować jedną z najlepszych wypowiedzi marszałka Józefa Piłsudskiego:
„Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości.”
Dlaczego przywołuję ten cytat i dlaczego akurat tak zaczynam Swoje promo ?
Odpowiedzią jest Victoria McQueen, czyli Fallen Angel. Gdyby nie ona prawdopodobnie nie byłabym tą samą osobą, którą obecnie jestem. I nie wstydzę się o tym głośno mówić.
Przeanalizujmy sobie ten cytat po kolei jednocześnie wyjaśniając co mam na myśli bym potem móc przejść do rzeczy.
Narodem w tym przypadku jestem Ja. Zostałam stworzona do konkretnych celów, pokonuję pewną drogę by je zrealizować. Najprościej ujmując – gdybym nie powiedziałam otwarcie, że Victoria miała wpływ na Moją karierę to nie uznała bym szacunku osób interesujących się Moją osobą, a i Moja kariera teraz i w niedalekiej przyszłości nie wyglądałaby tak jak teraz. Przypomnę również, że Fallen zrobiła dokładnie to samo przyznając kiedyś, że dużo zawdzięcza Death Crusherowi. Gdyby nie jego pomoc być może Fallen Angel nie ujrzałaby światła dziennego i nie spoczywałby na niej blask chwały.
Czyli de facto robimy coś odwrotnego niż (tfu) scarlett, która nie ma odwagi się przyznać, że wszystko cokolwiek do tej pory osiągnęła zawdzięcza komuś. Wszyscy wiem o kogo chodzi.
Dlatego na wstępie chcę ci Victorio podziękować. Stworzyłaś piękną karierę doskonałej zawodniczki. Namaściłaś Mnie, wiele też Mnie nauczyłaś. Zainspirowałaś Mnie i dałaś nadzieję światu, że kiedyś przyjdzie ci się z twoim dziełem zmierzyć w kwadratowym pierścieniu zwieńczając tę piękną historię.
Na tym piękne słowa się kończą Victoria, gdyż czas zmienić swoją narrację o 180 stopni, gdyż wiele razy z twoich ust padły słowa w Moim kierunku, które de facto nigdy nie powinny paść. Przy okazji coś sobie wyjaśnimy.
Na początek to co wydarzyło się na ToL podczas 20-to osobowego ToL matchu. W wielu federacjach o poziomie przynajmniej dobrym o zwycięstwie takiego typu starcia liczy się nie tylko ostatnie promo przed galą, ale i aktywność jeszcze przed tą galą. Niezwykle ciężko harowałam bym odnieść zwycięstwo w tej walce. Niestety, ale przyszło nam pracować w Rebellion, gdzie panują trochę inne zasady. Weszłaś do tej walki jako ostatnia wygrywając go i pozbawiając Mojej osoby zwycięstwa, które po prostu Mnie się należało.
Z drugiej strony jednak to zwycięstwo jest plamą na twoim honorze bo świadczy ono tylko o tym, że Fallen Angel to tylko i wyłącznie nazwisko.
Przypomina Mi to trochę sytuację z federacji (istniejącej w rzeczywistości) Impact Wrestling, gdzie pewien zawodnik dostaje push, jest kreowany na twarz federacji po czym federacja podpisuje kontrakt z innym, dużym zawodnikiem i to on zagarnia push tamtego zawodnika, który później idzie w niepamięć. I właśnie dlatego Impact Wrestling jest obiektem drwin i żartów. Trochę to upokarzające Fallen zwłaszcza dla tak dużego nazwiska jak ty,
Najpierw wygrana w ToL matchu, a chwilę później zostanie pierwszą w historii Expert’s Championem. Dotychczasowe twoje panowanie z tym pasem to skromna przechadzka po niewymagającej ścieżce. Dotychczasowe twoje rywali to banda beztalenci pojawiających się tylko na chwilę bo później z kwitkiem pożegnać się z Rebellion. Tym razem na swojej drodze trafisz na godnego siebie rywala. Osobę, którą nazywasz swoją marną podróbką, która nic innego nie potrafi tylko cisną po (tfu) scarlett i członkach CT. To jedyne argumenty w kółko powtarzane przez osoby z którymi przychodzi Mnie się zmierzyć.
Przypomnę ci jednak Victorio, że jeszcze przed twoim pojawianiem się w Masters of Wrestling występowała tam zawodniczka, która śmiała nazywać się Queen, która jak później się okazało miała gimmick królowej jeszcze przed twoim debiutem. Ale spokojnie Victorio. Chwilę później na dobre zniknęła ze świata wrestlingu więc można powiedzieć, że „odziedziczyłaś” po niej ten przydomek. I to samo było ze Mną. W żaden sposób nie sparodiowałam twojej postaci tylko odziedziczyłam przydomek królowej po tobie.
Mogłabyś zapytać „w którym momencie przekazałam ci swoją koronę ?”.
Może odświeżę ci pamięć.
2016 rok. Mówi ci to coś ? Nie ? Doprecyzuję, lato 2016. Dalej nic ? No to może inaczej. Lato 2016 – SummerTime Party – Three Stages of Hell match.
Twoja walki z Ciri reklamowana jako ostatnie starcie kobiet w MoW o główne mistrzostwo kobiet tejże federacji. Już sobie przypomniałaś ?
Pamiętam jakbym to było wczoraj. Razem z tatą i braćmi byliśmy na tej gali. Z podekscytowaniem oglądałam jak dwie kobiece ikony toczą ostatnią walkę w MoW i to jeszcze o taką stawkę. Pamiętasz rezultat tamtego starcia ? Po wyrównanej walce i wyniku 1-1 ostatecznie to Ciri zdetronizowała cię po Avalanche Skykillerze na stalowe schodki. Tamtego dnia korona z twojej głowy spadła. Zostawiłaś ją na środku kwadratowego pierścienia. Nie wróciłaś już po nią. Odeszłaś ze łzami w oczach i świadomością, że to ostatni raz gdy fani MoW oglądają Fallen Angel. Pamiętam, że jeszcze chwile po gali razem z tatą zostaliśmy na arenie. Bracia bawili się przy stole komentatorskim, tata omawiał pewne sprawy z osobami pracującymi na zapleczu, a Ja rozglądałam się po trybunach. W pewnym momencie przyszła mi myśl by wejść do ringu. Moją uwagę przykuła twoja korona po którą już nie wróciłaś. Poczekałam jeszcze chwilę z myślą, że może jeszcze po nią wrócisz. Jednak opuściłaś już budynek. Wtedy coś Mnie tknęło. Coś Mi podpowiedziało żebym założyła ją Sobie na głowę. Tak też uczyniłam. Pasowała idealnie. Jeszcze nigdy nie czułam się w taki sposób. Postanowiłam ją zachować i dumnie dzierżyć ją przez całą Moją karierę.
W ten sposób pełnoprawnie przydomek Queen należy do Mnie po tym jak się poddałaś Fallen. Bardzo długo nie oglądaliśmy cię w ringu. Gdzie wtedy byłaś ? Gdzie byłaś gdy „twoje” królestwo cię potrzebowało ? Gdzie kurwa wtedy była Victoria McQueen ?
Udowodniłaś w ten sposób, że nie jesteś godna nazywania siebie Królową, ani mieć na imię Victoria, które z języka łacińskiego oznacza zwycięstwo, a w mitologii rzymskiej nosiła je bogini zwycięstwo i chwały. Zupełnie do ciebie to nie pasuje.
Mówiłaś też o sobie, że jesteś najwspanialszą zawodniczką tego biznesu oraz pozwoliłaś nazwać siebie ideałem… Trudno nazwać cie ideałem skoro… twoja wagina dalej jest skażona Erronem Blackiem… jedyne przydomek jaki do ciebie pasuje to QueenB, bo jak sama nazwa wskazuje opisujesz siebie jako królową drugiej kategorii.
Czasy twojej świetlności już dawno minęły. Gdyby nie dobre relacje z Nicole prawdopodobnie nie pojawiłabyś się w Rebellion. Przez te 4 lata wiele się zmieniło tylko pogląd na kobiecą dywizję się nie zmienił. Nie ma nas w LCF, nie ma nas w NAW, nie ma nas w żadnej dużej znanej federacji cieszącej się popularnością i uznaniem.
Musieliśmy sobie stworzyć własne miejsce by móc gdzie egzystować i czerpać ze swoich karier te resztkę, która nam została. Wielka szkoda, że nie pojawiłaś się w trakcie budowy Rebellion tylko przyszłaś na gotowy już projekt.
Nie chcemy takiej mistrzyni Fallen. Tym bardziej takiej której mistrzostwo nazywa się Experts Championship. Doceniam to ile zrobiłaś by ten tytuł stał się prestiżowy i bardziej wartościowy od głównego mistrzostwa, ale zważywszy na to kto je posiada to zadanie nie wydawało się trudne. Zrobiłaś już swoje więc przyszedł czas by pas trafił do nowej właścicielki – Mnie. Samodzielnie przeszłam długą i krętą drogę by móc ponownie stanąć do walki o pas mistrzowski. Tym razem rezultat będzie na Moją korzyść. I nie traktuj porażki ze Mną jak jakąś karę, plamę na honorze czy coś w tym stylu. Nie, nie. Potraktuj ją jako swojego rodzaju pomoc. Zdejmę z ciebie ciężar odpowiedzialności jaki na tobie obecnie spoczywa. Masz misję do wykonania w postaci zdobycia głównego mistrzostwa na Final Bound.
Presja jaka cię przytłacza posiadając pas Experts Championship jest niewyobrażalna.
Dlatego chcę ci pomóc. Wystarczy tylko, że nie podniesiesz bark do góry jak sędzia doliczy do trzech. Wystarczy tylko kilka klepnięć w matę podczas gdy Ja będę ci zapinać dźwignię. Niewielki wysiłek może sprawić, że pomogę ci z powrotem wrócić na właściwe tory.
Wszystko teraz zależy tylko od Ciebie Victorio.
Do zobaczenia…


Battle of Queen's [MP]  10733310
Powrót do góry Go down
 
Battle of Queen's [MP]
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» The Queen of Queens is here
» Queen of queens in... shitbellion
» You know the end of a bloody battle.
» battle of shit

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
RPW | JOIN THE REBELLION :: REBELLION WRESTLING CENTER :: PROMO SECTION-
Skocz do: