*Mamy późny wieczór. Las, szmery wydobywające się z głębi ale również mroczną ciszę. Niebo jest całkowicie bezchmurne, a na nim odbijają się malutkie, złote gwiazdeczki. Jednak największą uwagę zwraca bijący po oczach blask pełni księżyca.
OI! OI! OI!! ~ Słyszymy wycie wilka.
Nie. To siedząca na skale Phoebe Cobb paląca papierosa.*
-Ahh, co to był za tydzień. Dalej nie mogę się otrząsnąć z tych emocji. Tak, oficjalnie wróciłam do federacji, kto by się tego spodziewał. *Bucha dymem fajki*
-Wystąpiłam w Tribe of Legends Match'u - To była całkiem przyjemna walka. Powroty wielu legend, skopanie paru tyłków... A właśnie!
Heeeeeyy!!!! Catherine! Jak tam twoje cztery litery? Bolała dupa jak wypadłaś z ringu? Pokazałaś jaką jesteś ofermą i już całkowicie sprowadziłaś swoją karierę na samo dno. Chwila, czy ona kiedyś stamtąd wyszła? Tuż na "Dzień Dobry" powiedziałam "Do widzenia" - dwie sekundy w ringu i już Cię pożegnałam. Nawet nie wiesz jak to smakowało, w dodatku wiedząc, że to najszybsza eliminacja tego pojedynku... Ahh *zaciąga głęboko fajkę*
A Co do Legend.. Cześć Fallen!
Dobry return do Rebellion, wygrana Tribe of Legends, shot na pas. Ale czy to Nie za dużo jak na samo wejście? Ay ay ay.. Taka decyzja szefostwa, i, eh, dobra, ich sprawa. Powodzenia "Aniołku "..
*Na niebie Pheobe zauważa księżyc, po czym wpatruje się w niego, a odbicie jego blasku widzimy w jej pięknych oczach. Pure Rebel zaczyna wyyyć, aż wokół niej pojawiły się wilki. Te okrążyły ją i dołączyły głosem do swojej przyjaciółki.
Zaczarowana Cobb ocknęła się, gasi papierosa I wraca do świata Rebellion. *
-Już na najbliższym show zawalczę w kwalifikacyjnym pojedynku do Queen of Cage, A moją przewodniczką jest... Sam? Yyyy, who is it? Sam, Sam.. Sam Massey. Okey...
Przed galą PPV zaliczony debiut wraz z wygraną przeciwko Delli Detras, lecz gdzie się podziałaś w Tribe of Legends Match'u *Phoebe stuka palcem w kamerę * -Byłaś tam w ogóle? *Po lesie Rozlega się echo, i cisza.*
-No byłaś, ale nie dotrwałaś do mojego wejścia. Ba, zostałaś wyeliminowana przed przybyciem następnej zawodniczki, hahahahahahahahahaha *śmieje się szyderczo*. Brawo Sam, brawo. Do you know, who I am? I'm Phoebe Cobb. I'm a Living Rebel. Byłam jedną z 4 ostatnich zawodniczek w ToL. Dołożyłam swoje trzy grosze do tej walki, a w naszej wspólnej, dopilnuje, aby usunąć Cię z tego turnieju, tak szybko, jak pozbyłam się Vandelli.
Jeśli myślisz, że będziesz miała streak wygranych, to się mylisz. Tu nie będzie 2:0, tu będzie 1:1.
Do zobaczenia w ringu Massey, good luck..
*Kamera upada na ziemię, słyszymy wycie wilków, a po ścieżce widzimy jak Green Phoenix of Rebellion odchodzi wraz z swoimi przyjaciółmi.*
Indeks Oficjalna Strona RPW 
