RPW | JOIN THE REBELLION
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 
IndeksIndeks  Oficjalna Strona RPW  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Last word is always Mine [MPII]

Go down 
AutorWiadomość
Alexa Archer

Alexa Archer


Last word is always Mine [MPII] Untitlededf Posts : 289
Likes : 158
Age : 25
Location : San Diego, CA

Last word is always Mine [MPII] Empty
PisanieTemat: Last word is always Mine [MPII]   Last word is always Mine [MPII] EmptySro Lis 29, 2023 9:55 pm

. . . . . . . . . . 
ALEXA ARCHER
MATCH PROMO #6

Last word is always mine.
Last word is always Mine [MPII] 7ca1fc37c923328efa4e6d54829bd849ef2dc3f7

RPW World Championship Tournament Qualifying Finals Match
OPONENT: Elisabeth Queen

. . . . . . . . . . 




Na pustynnej trasie, gdzie kurz podnosił się w takt wietrznej melodii, ekran przeciął obraz pędzącego krwistoczerwonego LaFerrari. Obraz z drona śledził jadące auto z wysokości, wyłapując jak płynnie wchodzi w zakurzone zakręty drogi prowadzącej do Circuit of the Americas. Zatrzymało się przed garażem, a ze środka wysiadła ubrana w czerwone obcisłe spodnie i pasujący do kompletu top Alexa Archer. Przekazała klucze ekipie i ruszyła przed siebie. Idąc wzdłuż alei, rozglądała się po teksańskim torze i uśmiechała szeroko, wystawiając twarz do słońca. Przystanęła na moment na linii startu i spojrzała w górę w miejsce świateł sygnalizujących odliczanie do startu. 





Stojąc na tle rozgrzanego amerykańskim popołudniowym słońcem toru stanęła dumnie na przeciw kamery. Oblizała usta i wydęła je lekko w geście zniesmaczenia, po czym wzięła głęboki oddech.




Elisabeth, widzę, że jesteś gotowa na tę walkę, dawno nie widziałam Cię aż tak nakręconej. Good for you, trochę pobudzenia przyda się w Twoim wieku, coby nie pozwolić grawitacji działać i słabiej pompować siły witalne. Ale pamiętaj, to nie jest pojedynek w ośrodku geriatrycznym, tylko zderzenie ciał z najlepszym co ten biznes kiedykolwiek widział — The Alpha Female. To jest konfrontacja umysłów, bitwa strategii, w której jestem mistrzem. Widzę, że swoją taktykę próbujesz zatuszować nic nieznaczącymi obietnicami, cóż, każdy orze jak może. Martwię się jednak o to, jak bardzo mylisz fikcję z rzeczywistością i próbujesz narzucić ją ludziom wokół. 




Masterplan Elisabeth trwający od dawna… Serio? Przejrzałaś każdy mój ruch i wiedziałaś, że odpowiem na to, co powiedziałaś w formie zaczepki w promo, kurwa gratuluję! Wystarczy przejrzeć moje promo battles i widać, że odnoszę się do tego, co pisze przeciwnik i obalam to co pierdoli tak samo jak robię to z Tobą teraz. Zajebista strategia, istna mentalistka, proszę państwa!




Pozwól, że zrobię to, co doskonale przewidziałaś — odpowiem na Twoje pierdolenie na temat marionetek. Cóż, w pierwszy dzień panowania jako nowa, pierwsza w HISTORII dwukrotna RPW Champion, postanowiłam, że zafunduję Ci kurs czytania ze zrozumieniem. Jak dobrze Ci pójdzie, dostaniesz talon na logiczne myślenie, bo już kurwa z Tobą nie mogę! 




Sama dajesz się za bardzo ponieść swojej wyobraźni i wmawiasz mi wejście w rolę marionetki, do której mi daleko. Jeśli lubisz role play to nie do mnie z tym. Idź, umów się do jednego z dark roomów z paniami czy panami na usługi i tam sobie odgrywaj, co chcesz — I AIN’T YOUR PUPPET. You wish you could see what’s on my mind, but you’re too weak, darling. 




Jeśli nadal chcesz tkwić w swojej bańce, go ahead, ale skarbie to ty grasz w mojej szopce. I to ja jestem reżyserem tego spektaklu. Każdy twój ruch, każde słowo, to tylko coś, co brzęczy w tle, BECAUSE I AM THE MAIN ROLE AND YOU KNOW IT. Bardzo boisz się tego, że to ja zostanę mistrzynią, oznaczać to będzie nie tylko klęską (kolejną zresztą) na Twoim koncie, ale i upokorzenie, skoro głosisz o mnie niezbyt pochlebne słowa, że to Ty jesteś tą, która powinna być „prawowitą” mistrzynią. Nic tak nie boli od porażki z kimś, komu umniejszasz, prawda, Elisabeth? I nie wmawiaj tu nikomu o tym, że przybrałaś sobie motto o porażkach, które są lekcjami… To zwykła tchórzowska wymówka, która nie przykryje Twojego niechlubnego rekordu przejebanych szans. Loteria nie będzie wiecznie wskazywać na Elisabeth. Nawet jeśli Twoje ambicje nakręcą Cię do maksimum Twoich osiągów, zda się to na nic, bo nikt już nie wierzy w Twoje odkupienie. 
Miałaś na to szanse wiele razy, a nadal kończysz z niczym. 




Każdy kurewsko dobry storyline z Twoim udziałem traci na wartości, kiedy zaczynasz promować. Cała ta twoja chwalebna narracja idzie się jebać, bo postanawiasz, że lepiej iść jednym schematem, który założyłaś sobie 2015 roku i myślisz, że działa. PS SPOILER — NO KURWA NIE DZIAŁA. 




I nie, to nie jest próba oddziaływania na Ciebie i Twój umysł. To jest zdolność do odczytywania ruchów przeciwnika, nie użyję nawet słowa „przewidywania”, bo jebana klisza, którą zdzierasz prawie dekadę to już coś, co odbija się czkawką. Kolejna walka, kolejny obrót koła, kolejna rewolucja Queen, kolejna porażka, kolejna próba odkupienia. Jesteś uosobieniem porażki, Elisabeth. Jesteś w title marchach nie po to, aby je zdobywać, tylko po to, aby być tłem. I naprawdę, czas najwyższy obudzić się z tej marnej wizji bycia top tier material. Kochanie, gdybyś była takim materiałem, już dawno byłabyś mistrzynią każdej z tych swoich historycznych federacji. Well, chyba do tego jednak nie doszło. 




Kobieta osłoniła oczy od słońca, które zachodząc, raziła CyberPunk po oczach. Odeszła z pola P1 w stronę garażu i przejęła od operatora stanowiska kombinezon wyścigowy z naszywkami sponsorów, RPW oraz swoim logotypem na plecach. Wcisnęła kask na głowę i weszła do auta razem z pilotem, po czym ruszyła nim na miejsce, w którym chwilę temu wygłaszała monolog. 




Na ekranie pojawił się montaż szybkiej jazdy zawodniczki, przeplatany z jej najsłynniejszych i najgłośniejszych momentów w karierze. Po urywkach z okrążenia i walk kamera skierowana była na zegar pomiaru okrążenia Archer, który po chwili usłyszała w radiu „1:36.779” - niewiele poniżej rekordu toru wykręconego przez zawodowego kierowcę. Zaparkowała auto pod garażem i przekazała klucze mechanikowi, który sprawdził parametry auta i przekazał kluczyki asystentowi, który wyprowadził auto na parking przed torem. 




The Alpha Female zbiła piątki z ekipą, zamieniła z nimi kilka zdań i ruszyła w stronę wejścia na schodki prowadzące na podium. Przed samym wejściem na strefę podium, pozbyła się krępującego ruchy kombinezonu i wskoczyła na pozycję dla zwycięzcy. Rozejrzała się po torze z góry i z dumą westchnęła, po czym usiadła na stopniu, lekko kopiąc czubkiem buta przygotowaną obok butelkę szampana. 




Nieważne, jaka to dziedzina, zawsze jestem najlepsza. Wszystko, czego dotykam, zamienia się w złoto. Każde rzemiosło, jakim się zajmę, staje się sztuką nie do podrobienia. To jest to, co odróżnia mistrza od zwykłego uczestnika z tyłu stawki, którym od lat jesteś, Queenie.
Więc nie dyktuj mi czym mam się zajmować i mówić, na co mam szansę. Jeśli sama nie potrafisz wyrobić sobie autorytetu w tym biznesie od tylu lat, może daj jakąś poradę samej sobie?




W miejsce, gdzie tylko niewielu przez lata mogło się wspiąć, gdzie cisza została przerwana odgłosami wiatru, Alexa wybrała symboliczne tło dla swojej konfrontacji z Elisabeth, opierając się dłońmi o krawędź stopnia i machając nogami na boki. 




Elisabeth, mówisz o swojej przeszłości, o tym, co przyniosło ci doświadczenie. O tym, co według Ciebie tak skrupulatnie ignoruję. HISTORIA. Gdybym ją ignorowała, skarbie, nie byłoby mnie w tym miejscu. To, że nie żyję wspomnieniem chwil z początku powstania Twojego wszechświata efedek, nie świadczy o tym, że nie interesuje mnie przeszłość. 




Powiedziałam, że nie interesuje mnie, jak rozwijały się sektory funkcjonowania organizacji, czyt. podwyższana ranga prom. Znów, bardzo dużo sobie dopowiadasz z tego, co usłyszysz. Jeśli twoim najczulszym punktem jest to, że nie notowałam, w którym roku został ustanowiony standard na proma, to jeszcze bardziej mnie to jebie. 




Problem z Twoim podejściem do tego, co mówię, jest taki, że ty nie chcesz usłyszeć tego, co mówię, Ty nadal prowadzisz projekcję napisanego przez siebie 3 lata temu fanfika o naszym pierwszym starciu i myślisz, że będę mówić kwestie, które mi w nim przydzieliłaś. Tak też i jest z tym argumentem. 




Widzisz, ja sięgam tam, gdzie akurat potrzebuję. Analizuję nie tylko swoje błędy, ale też błędy innych. Analizuję sukcesy i wypowiedzi. Patrzę na Twoją historię i nie widzę tam ani napoleońskich sukcesów, ani rozmachu wojsk rosyjskich. Widzę co najwyżej nadmuchany balonik, z którego ucieka powietrze i zaraz całkiem sflaczeje. Plujesz na wszystkich wokół i próbujesz im udowadniać, że są niewiele warci, zapominasz wziąć oddech i poddać się refleksji i to Cię gubi. Rzucasz słowami bez zastanowienia, czy jest w nich jakiś sens. 




Przeszłość nas kształtuje, ucząc nas, jak unikać popełniania tych samych błędów. Ale wydaje się, że dla Ciebie istotą tej historii, o którą aż tak się do mnie sprułaś, nie jest to, co kto osiągnął i co się działo. Ta twoja chora obsesja nad przeszłością jest podparta martwym zbiorem faktów nadających się co najwyżej do Wikipedii. Nie zauważasz, że popełniasz te same błędy, które wypominasz innym. To, co masz do zaoferowania, to tylko powtarzalny refren starej piosenki, której już nikt nie chce słuchać. Owszem, byłaś częścią historii, ale teraz jesteś jak zardzewiały przewodnik po epoce, której nikt nie chce już pamiętać. Rzecz, którą opisujesz u mnie jako bagatelizowanie, ja widzę jako wybiórcze użycie wiedzy. 




Patrząc na Ciebie, myślę sobie: "O, to znowu ta sama historia, ale zawsze zakończona porażką." I tak, to smutne, ale nawet Twoje próby reanimacji przeszłości wydają się być niczym więcej jak próbą podgrzewania zimnego kotleta. Czy naprawdę myślisz, że zaklęcia i frazy sprzed lat nadal trzymają wokół Ciebie jakąś magię? Ludzie nie żyją wspomnieniami, Queenie, żyją teraźniejszością i patrzą w przyszłość. A Twoja przeszłość to tylko pełne żałości wspomnienie tego, co mogło być, ale nigdy nie było.




I tak, mówiłaś o historii. Ale patrząc na Ciebie, przypomina mi to stare powiedzenie, że jeśli ciągle patrzysz wstecz, nie zauważysz kamienia na swojej drodze. Może czas się zatrzymać, zakończyć życie starym trybie, zamknąć książkę przeszłości i otworzyć nową, świeżą kartę? Ale czy ty na to jesteś gotowa? Czy twój umysł jest wystarczająco elastyczny, by zaakceptować, że świat poszedł do przodu, a ty zostałaś w tyle?




Więc Elisabeth, pozwól mi się oświecić. Nie jestem tu, aby popisywać się przeszłością. Nie jestem tu, aby walczyć o miano królowej minionego wieku. Jestem tu, aby zapisać swoją własną historię, a ta historia nie zaczęła się wtedy, gdy ty byłaś na szczycie. Moja historia zaczęła się w chwili, gdy postawiłam stopę w ringu, gotowa na każde wyzwanie, gotowa, by stać się legendą.




Moje strategie, moje posunięcia, to nie tylko produkt chwilowej inspiracji czy przypomnienia sobie starej piosenki. To świadomy wybór, by stać się najlepszą, bez oglądania się na to, co było. 




I gdy wracasz do tego, co było, gdy podnosisz kurtynę przeszłości, zastanów się, czy to naprawdę jest coś, co chcesz pokazać światu. Bo jeśli to, co miałaś do zaoferowania w tamtych czasach, nadal jest tym, co masz do zaoferowania teraz, to naprawdę zaczynam się zastanawiać, czy nie jesteś tylko cieniem samej siebie, próbującym zatrzymać czas.




Gdy po raz pierwszy stanęłam na tym torze, poczułam pulsującą energię rywalizacji, która przesiąkała każdy zakręt, każdy centymetr tego obiektu. To było jak tańczyć z duszami przeszłych mistrzów i świętować zwycięstwo nad nimi. Ale czy naprawdę potrafisz to zrozumieć, Elisabeth? Czy potrafisz poczuć ten rytm, który popycha mnie do przodu?




To samo dzieje się kiedy wchodzę do ringu. Rytm skandów i oklasków tłumów układa się w jeden dźwięk. Jednostajne bicie serca, oddech i odgłos moich kroków stawianych przemyślanie i z ostrożnością. Ekscytacja i energia wypełniająca moje ciało jest porównywalna w obu tych przypadkach. Nigdzie nie czuję się tak dobrze jak w ringu i na torze. Stawka podbija się przy każdej zmianie biegu, każdej kontrze ciosu.




Kocham dyskutować, kocham stawać przed ludźmi i mówić co mam do powiedzenia, więc jeśli mam ochotę wykorzystać limit do samego końca, będę to robić. Jestem z tych, którzy lubią stawiać kropkę nad i. 
Każde zdanie, każde słowo, to jak strzał precyzyjnej strzały. To sztuka, ekspresja samego siebie, to moment, w którym moje myśli przekształcam w potężną falę.
Dyskusja to dla mnie nie tylko wymiana zdań, ale również pole bitwy, na której zacierają się granice między argumentami a emocjami. To taniec słów, gdzie każde z nich jest starannie wybrane.




Niech świat wie, że jestem mistrzem tego rzemiosła. Jeśli mam wypowiedzieć ostatnie słowo, to zrobię to z dumą i determinacją. Ostatnie słowo to nie tylko zakończenie dyskusji, to triumf nad myślową przestrzenią, którą zdobywam dla siebie.




A więc, gdy wykorzystuję limit do samego końca, to nie tylko dlatego, że mogę, ale dlatego, że pragnę. To moja wojna słów, a ja jestem dowódcą tej armii retoryki. Niech przeciwnicy wiedzą, że przed złożeniem broni, muszą stawić czoło ostatniemu, potężnemu strzałowi. Guess what, bitch? I have the fucking last word before I slay the prey laying under me.




Machnęła głową w charakterystyczny sposób, po czym chwyciła butelkę szampana, wstrząsnęła nią i prysnęła prosto w ekran. Obraz pokrył się pianą, w tle widać było śmiejącą się zawodniczkę, spijającą łyka z szyjki i głośno śmiejącą się do swojego towarzystwa, które po chwili dołączyło do niej w strefie podium.
Powrót do góry Go down
 
Last word is always Mine [MPII]
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Horrorowe regały [MPII]
» Everything will be mine. // MP
» The gold is MINE [MP]

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
RPW | JOIN THE REBELLION :: REBELLION WRESTLING CENTER :: PROMO SECTION-
Skocz do: