(Jesteśmy w ciemnym lesie. Pada deszcz. Krople są duże i ciągle uderzają o Ziemię i się rozpryskują. W środku lasu jest piękny dom z wielkim ogrodem.)
---
(Jesteśmy już w środku. Poczęstowani ciepłą herbatą o smaku dzikiej róży i melissy. Ku naszym oczom ukazuje się kobieta. To jest Tanya Amell. Tylko w dniu dzisiejszym w normalnym wyglądzie.)
Witam was serdecznie w moich skromnych progach. Chciałam by promo odbyło się na dworze, ale niestety pogoda nam dziś nie dopisała. Zacznijmy od tego, że niedługo mam walkę z SiSi w EWS, po tym jak moja kuzynka Robin - odeszła. Los się do mnie uśmiechnął, gdy dostałam tam chwilowy pokaz, ale nie minęło kilka dni, czy tam godzin i dostałam propozycję walki o pas Revolt z Lolitą. Nie powiem, że jestem z tego zadowolona, ale wiedziałam, że w końcu mnie to czeka. Należy mi się po gali Reckless Choices, gdzie jak dobrze wiecie nie udało mi się zdobyć mistrzostwa Revolt, ale to nic straconego.
*Kobieta uśmiechnęła się z małym grymasem na twarzy*
Tamta noc nie była moją nocą, a i przygotowania do walki nie szły mi tak jak powinny, ale to mnie jakoś nie zniechęciło, a poza tym to nie ja zostałam wyliczona, przypięta, nie dostałam urazu tylko Rebekah. Dobrze o tym wiesz Lolitko, ale nadal wyczuwam w Twoim głosie strach i niepewność. To co nosisz na swoich biodrach, czy barkach nic nie oznacza. Pod maską tej zdziry oraz wielkiej damulki kryje się malutki człowieczek, który boi się porażki. Wtedy nie byłam na Ciebie gotowa, teraz jestem... Sprawa dotyczy nas obu i chciałabym aby szala i szczęście przeszły na moją korzyść, bo inaczej znów wyląduję na końcu kolejki, albo będę miała okazję dokopać Gisele, przy zniszczeniu tej gangsterki, czy jak jej tam, ale póki co rozmawiamy o mistrzostwie głównym naszej tygodniówki.
Lolito, mówiłaś coś o tym, że zmusisz mnie do przepraszania Ciebie za to co powiedziałam. Oj Kochanie, nie to tak nie działa. Nie jestem Twoimi piesko-mężczyznami, którzy latają za Tobą jak za kiełbasą. Jesteś suką i dobrze o tym wiesz. W przenośni i prawdziwym znaczeniu. Myślisz, że boję się kogoś takiego jak Lolita? Meh, czekają mnie większe wyzwania niż ty. Królowa, na jakiej podstawie? Jedyną królową, którą znam jest ta zjebana Elisabeth, która przegrała ze mną walkę. Uważasz mnie za gorzką czekoladkę, ale czy próbowałaś? Nie sądzę, bo nie zdzierżę Twojej osoby w moim otoczeniu na 5 metrów, ale zgodzę się, jestem gorzka. Już niedługo poznasz smak porażki i goryczy.
---
(Sceneria całkiem się nam zmienia. Burza nadal trwa, dołączyły do niej pioruny.)
(Pojawia się znikąd Tanya Amell. Ma już na sobie strój inny niż wcześniej. Przybliżenie na oczy kobiety pokazuje w jej oczach błękit, straszny, pusty, błękit. Sama wrestlerka złowieszczo patrzy w kamerę.)
Ah, Lola, Lola, Lola, głupiutka, szalona Lola. Królowa Revolt, która okiełznała jebniętą na głowę Rebekę, która wylądowała na oddziale zamkniętym z dala od ludzi, od federacji, od większości osób, które miały jej po prostu dość. Brawo, gratuluję.
*Rotwolf bije brawo*
Ale ze mną tym razem nie pójdzie Ci tak łatwo. Dobrze wiesz, że to moja ostatnia szansa, by Ci dokopać i pokazać, że tylko nie ty swoim wdziękiem możesz wszystko zdziałać.
(Piorun uderza obok kamerzysty i Amell. Ta tylko się uśmiecha, a pioruny padają tak jakby były zaczarowane przez kobietę i jej słuchały.)
Ty masz swoje pieski, ja mam naturę. Oczywiście wiem, że w ringu nie da się władać naturą, ale pokaże Ci prawdziwą siłę lasu.
Łowczyni jest gotowa na łowy, a celem jest mistrzostwo Revolt. Zapamiętaj i słuchaj mnie teraz. To ja ustalam zasady, i to Ty będziesz grała jak Ci zagram głupiutka dziewucho. Twoja pewność siebie mnie zadziwia, ale, ale... Nie przesadzajmy. To mistrzostwo robi z ludzi kogoś lepszego, ale Ty po prostu się do tego nie nadajesz tak jak Twoja poprzedniczka. Nie potraficie docenić tego, co macie obok. Tym razem nie pomoże Ci Twoja zgraja mężczyzn śliniących się na widok dupska i cycków, bo twarz masz tak jak Kharma, po 10 operacjach plastycznych.
Co więcej, spójrz nie przypadkiem jesteśmy w lesie obok mojego pięknego domu. Pozwól, że Ci przedstawię...
Corypheus, to jest ta Pani, której nie lubisz.
(Czarnoskóra wyciąga zdjęcie Lolity z kieszeni bluzy i pokazuje je postaci przedstawionej wyżej. Przy księżycu, który próbuje przebić się przez burzę przedstawia się sierść, a z pyska można rozpoznać wilka.)
Dobre zwierzątko, a co z tym?
(Zwierzę targa zdjęcie nieprzyjaciółki swojej Pani, po czym znika z nim gdzieś w lesie.)
Czujesz tę wolę walki? Bo ja tak! Jeszcze nigdy nie spotkałaś na swojej drodze kogoś takiego jak Ja, a ta Twoja chińczyczka może zniknąć. Tak się jej boisz, ale nie potrafisz wyczuć prawdziwego zagrożenia w zasięgu ręki.
Bardzo się też cieszę, że nie masz koronawirusa, bo resztę byś zaraziła i czekałaby nas wszystkich kwarantanna.
Wir walki, wojna do ostatniej krwi! Mówię temu stanowcze tak!
---
(Ponownie zmienia się nam sceneria. [Tak, dzisiaj dużo, bo w sumie tak] Pojawił się wcześniej nie widziany kąt, a nawet pokój, który jest pięknie oświetlony. Drewniane schody prowadzą na duży balkon u góry domu, a te w dół to z pewnością wcześniejsze pomieszczenia, w których byliśmy. W pokoju znajduje się mnóstwo maszyn do ćwiczeń. Tak, to siłownia. Kamera kieruje się w stronę zawodniczki. Kieruje ona kamerę w środek pokoju. Mamy tam drapak ze zdjęciem Lolity. Poszargane na strzępy.)
Aj, Lolito, Lolito.
Skończysz tak, jak to widzisz na tym promie. Staram się Cię nie zanudzić. Szczerze? Twój feud z tą chinką jest śmieszny. Jeśli nie Ja Ci odbiorę pas, to ona z pewnością, ale mówimy o nas oraz naszym najbliższym starciu. Może trochę się gubię, ale to z ekscytacji, której Ty nie masz, bo masz już to co jest najważniejsze i siedzisz tylko w RPW. Ja staram się rozwijać, ale skupienie się może mnie tylko uratować. Już raz mnie zdezorientowałaś. Kolejny raz nie dam się. Zrobię wszystko i naprawdę dołożę starań żebyś miała najkrótsze panowanie z głównym Pasem. Pokaże Ci potęgę, której sama nie ogarniesz.
(Tanya podchodzi do okna i patrzy jak deszcz kapie z jej rąk, a pioruny uderzają w Ziemię z rozmachem.)
Życie jest jak ta cała pogoda. Piękna, nieprzewidywalna i zabójcza... Dokładnie też jak Kobiety. Zrobią wszystko, by osiągnąć sukces, na który zasługują i im się należy, za sam trud bycia płcią piękną. Życie każdej z nas jest pełne wyrzeczeń, ale zdarza się i tak, że jednak osiągamy sukces.
Lolita, Ty nie jesteś kobietą. Jesteś bezwzględną, bezuczuciową, nie empatyczną babą. Egoistką, którą interesuje tylko jej istnienie. Trzeba to zakończyć raz, a porządnie i nauczyć Cię pokory. Pierwszą rzeczą, którą zrobię jest zabicie Twojej pewności siebie, wykończę Cię psychicznie, od środka, fizycznie i zabiorę to co moje, ale jest jeden malutki problem... Przygotowanie się do starcia o tak ważny tytuł. To promo miało być lepsze od poprzednich, ale mam lekki mętlik w głowie, ale to nie ważne. Nie poddam się tak łatwo i nie oddam swojej skóry tak szybko i tanio. Nie taką Tanyię stworzyłam. Czekają mnie zmiany na lepsze, ale to rozpocznie się w momencie, gdy oddasz mi to cacuszko. Rewanż za Reckless Choices, niesamowite, ale wiesz co jeszcze jest niesamowite? Pokonanie kogoś takiego jak Ty oraz ustawienie Cię do pionu i w szeregu. Jesteś mistrzynią, której nikt nie chce, a Ty się tylko wyróżniasz i to czyni Cię na ten moment wyjątkiem i zachwytem przez wiele osób.
(Kamera na chwile gaśnie. Amell zniknęła, ale sekundę później znów tracimy sygnał i Tanya patrzy na nas wytrzeszczonymi oczyma śmiejąc się.)
Piorun. Nie, nie ten pies z bajki. Piorun to wybawienie demona z mojego ciała. Nie, nie w psychice. To taki duch walki, który w ostatnim momencie matchu się ukazuje. Adrenalina, spryt, szybkość oraz moc.
Amell pokaże twarz, której nikt nie widział oraz nie był w stanie sobie wyobrazić. To zemsta, chęć dominacji. Cesarzowa wchodzi w nowym wydaniu. Już niedługo, już za chwilę dokona się niemożliwe wcześniej.
A może to po prostu szaleństwo? Nie wiadomo. – Rzucił kamerzysta oraz wyłączył wideo.
Tanya Amell,
·The Future Revolt·
Indeks Oficjalna Strona RPW 
